Google Plus
logo Kontakt:
ul. Wołoska 82 m. 55  (vis a vis Szpitala MSWiA)
tel.22 425-58-58   kom.501-22-84-88
e-mail: parapsychologia@gmail.com
informacje i zapisy:  pon.-pt:  900-2100,  sob: 900 - 1900

O Śnie

Wiele osób zadaje mi pytanie o sny. Temat ten ostatnio stał się bardzo popularny i na skutek sugestii Państwa postanowiłem informacje n/t snów zamieścić na swojej stronie.

Gdy wieczorem kładziemy się do łóżka , zatracamy na kilka godzin świadomość. Nie wiemy, co się wokół nas dzieje, nie dociera do nas nic, co moglibyśmy zobaczyć, usłyszeć, odczuć. Stan ten nazywamy snem.

Świat snu i świat czuwania są tak odmienne, że każdy z nas żyje jak gdyby w dwu różnych krainach. Kontrast ten szczególnie jest jaskrawy, gdy nagle budzimy się nocą i przez chwile nie jesteśmy sobą.

Niemieckie słowo Schlaf (sen) jest pochodzenia starogermańskiego i wywodzi się od czasownika schlafen (spać), w języku gockim sleps w staro- i średnio - wysoko - niemieckim slaf. Także holenderskie slaap i angielskie sleep mają ten sam źródłosłów. Schlafen znaczyło pierwotnie tyle, co zwiotczeć, stać się bezsilnym.

SEN - brat śmierci


Już w świecie greckich mitów łagodny sen, Hypnos i okrutna śmierć Tanatos, były dziećmi greckiej bogini nocy Nyx. Rzymski poeta Owidiusz nazywał sen zwierciadłem śmierci.

Bezruch śpiącego człowieka ma w sobie coś budzącego lęk. We śnie jest się bezbronnym wobec niebezpieczeństw otaczającego świata. Czy się ockniemy z tego tajemniczego stanu ? Nic dziwnego, że wobec braku odpowiedzi na to trwożliwe pytanie człowiek modli się przed udaniem się na spoczynek i poleca się opiece Anioła Stróża. "Układłem się i zasnąłem, i obudziłem się , gdyż Pan wspiera mnie", głosi psalm 3.

Człowiek wierzący może spać spokojnie i bez lęku, gdyż Bóg nad nim czuwa. "Wiedz , nie zaśnie i nie zdrzemnie się ten, który chroni Izraela. Pan Ciebie strzeże". W Starym Testamencie mowa jest o śnie już w Księdze Rodzaju, przy czym chodzi tu o szczególny, głęboki sen, po hebrajsku tardema , w który Bóg pogrążył Adama, aby wyjąć mu żebro i stworzyć z niego Ewę.

Głęboki sen można na pierwszy rzut oka pomylić ze śmiercią. Letarg jest popularnym motywem legend, poezji i baśni.

Szekspirowska Julia, aby uwolnić się od nieznośnego dozoru i rodziny przyjmuje lek, po którym zapada w sen pozorujący śmierć.

Zły los sprawia, że daje się zwieść pozorom nie tylko rodzina, ale i ukochany Romeo. Dlatego historia kończy się tragicznie. Lepiej się powiodło Królewnie Śnieżce, którą wprawdzie złożono w letargu do trumny, ale we właściwym momencie udało się jej obudzić. Wszystkie rekordy snu bije Śpiąca Królewna.

Zgodnie z przepowiednią , zapada w stuletni sen , tym razem nie dlatego, że cokolwiek zażyła , ale wskutek błahego skaleczenia. We śnie pogrążona jest nie tylko , ale śpią razem z nią snem nieprzespanym i król i królowa , i dwór cały, konie i psy, gołębie i muchy. Zbawczy pocałunek królewicza przypada na koniec stuletniego snu, jest więc na pozór przyczyną wybawienia, a na pewno pretekstem do happy endu.

Dotychczas rozpatrywaliśmy zjawisko snu jako stan przypominający śmierć, można też zadać pytanie odwrotne: czy jest jakaś analogia miedzy śmiercią a snem ? W Ewangelii św. Jana przytoczona jest szczególnie dramatyczna opowieść na ten temat, opowieść o wskrzeszeniu Łazarza. Jezus mówi do uczniów: "Łazarz ,przyjaciel nasz, śpi ale idę, abym go ze snu obudził. Tedy rzekli uczniowie jego: Panie! Jeźli że śpi, będzie zdrów. Ale Jezus mówił o śmierci jego; lecz oni mniemali, iż o zaśnieniu snem mówił. Tedy im rzekł Jezus jawnie: Łazarz umarł".

Zastawszy Łazarza w grobie, zmarłego przed czterema dniami, Jezus "zawołał głosem wielkim: Łazarzu wyjdź sam ! I wyszedł ten, który był umarł, mając związane ręce i nogi chustkami, a twarz jego była chustką obwiązana".

A zatem zmarły powrócił do życia, jak gdyby był pogrążony w głębokim śnie.

Biblijna ta opowieść jest przykładem odwiecznego pytania nurtującego ludzkość: czy życie naprawdę kończy się ze śmiercią ? Czy śmierć nie jest stanem zbliżonym do snu, z którego można się jeszcze jakoś obudzić ?Do dziś wielu ludzi roztrząsa ten problem.

W systemach filozoficznych i religiach Dalekiego Wschodu spotykamy się z poglądem, że sen jest to zespolenie jednostki z absolutem. Chiński filozof Czuang-Cy (III w.pn.e.) pisał: "We śnie dusza jest nie zmącona, jest jednością, natomiast w czuwaniu rozprasza się w codziennej prozie życia".

W kulturze Dalekiego Wschodu także mówi się o przebudzeniu ze snu w znaczeniu przenośnym. Imię Budda znaczy tyle co oświecony, obudzony, i pochodzi od słowa budh - budzić.

W tradycji judeochrześcijańskiej sen nie był ceniony. W Księdze Przypowieści salomonowych czytamy: "Nie kochaj się w spaniu byś snać nie zubożał, otwórz oczy swoje, a nasycisz się chlebem" . Wart jest cokolwiek tylko sen zasłużony rzetelna pracą. "Słodki jest sen pracowitemu, chociaż mało, chociaż wiele jadł, ale nasycenie bogatemu spać mu nie dopuści".

Grecki filozof Sokrates broniąc się przed sadem w Atenach, mówi o śnie jako symbolu lenistwa, tępego odrętwienia i złej wiary.

W tradycji chrześcijańskiej pojęcia przebudzenia się ze snu często używa się w znaczeniu przenośnym. W liście św. Pawła do Efezjan czytamy następujące wezwanie: "Ocuć się, który śpisz i powstań od umarłych, a oświeci cię Chrystus".

 

Próby wyjaśnienia istoty snu od mitologii do nauk ścisłych


Najdawniejsze próby wyjaśnienia istoty snu pochodzą od lekarzy i filozofów starożytnej Grecji. Empedokles z Agrygentu, twórca nauki o czterech rodzajach materii, który uważał , że nic nie powstaje z tego , czego nie ma, i nic nie ginie, i że jest tylko mieszanie się i wymiana ognia, powietrza, wody i ziemi, sen traktował jako oziębienie krwi, względnie oddzielenie się ognia od pozostałych trzech żywiołów. Hipokrates ojciec sztuki lekarskiej, wnioskując z oziębienia kończyn, uważał ,że sen spowodowany jest odpływem krwi i ciepła do wnętrza organizmu.

Wybitny filozof i przyrodnik Arystoteles twierdził, że sen zależy od przyjmowanego pożywienia. Z pokarmu pochodzą soki, które przedostają się do żył i pod wpływem przyrodzonego ciepła unoszą się do głowy i wywołują senność. Gdy soki owe ostudzą się w mózgu, opadają w głąb ciała i wyziębiają serce, co powoduje sen, który trwa dopóty, dopóki pożywienie nie zostanie strawione i póki krew, napływająca z górnych części organizmu nie zostanie oczyszczona.

Komentator Arystotelesa, Aleksander z Afrodyzji (II/III w n.e.) nawiązuje do teorii przyrodzonego ciepła i dowodzi, że organizm pod wpływem wysiłku wysycha i traci wewnętrzny żar, co powoduje sen.

Średniowieczna autorka pism o charakterze lekarskim, przyrodniczym i mistycznym , benedyktynka Hildegarda z Bingen (XII w.) przyczynę snu i konieczność odżywiania się upatrywała w grzechu pierworodnym. Kuhlen przedstawia jej osobliwe poglądy następująco:

"Człowiek składa się z dwu substancji: snu i czuwania. Dwojako też utrzymuje się przy życiu, to jest przez jadło i spoczynek. Przed popełnieniem grzechu pierworodnego Adam znał tylko głębokie skupienie, a strawa niezbędna mu była tylko duchowa. To było wszystko, czego potrzebował, aby się wzmocnić i być szczęśliwym. Ale grzech pierworodny sprawił, że jego ciało stało się mdłe i kalekie, prawdziwie martwe już za życia. Teraz człowiek musi się pokrzepiać jadłem i snem. Sen jest czymś powszednim dla wszystkich ludzi. Podobnie jak od strawy przybywa ciepła, tak we śnie odradza się i rozrasta rdzeń pacierzowy, wycieńczony czuwaniem".

W XVI w. Sławny lekarz Paracelsus starał się przybliżyć medycynę do życia. Co do snu , podobnie jak wiele innych spraw, miał on zdecydowane poglądy. Naturalny sen trwa sześć godzin, usuwa zmęczenie wywołane pracą i wzmacnia siły człowieka. Paracelsus uważał, że nie należy sypiać za mało lub za długo, najlepiej jest stosować się do słońca, wstawać ze wschodem i kłaść się o zachodzie.

W XVII i XVIII stuleciu poglądy na temat snu były osobliwą mieszaniną koncepcji fizjologicznych i psychologicznych. Brytyjski lekarz i fizjolog Aleksander Stuart uważał, ze sen spowodowany jest niedostatkiem sił żywotnych (spiritus animales) zużytych w pracy i działaniu. Holenderski lekarz Herman Berhaave twierdził, że siły duchowe pochodzą z krwi i wydzielają się w mózgu, sen zaś występuje wtedy, gdy płyn mózgowy zużyje się, przestanie krążyć i napełniać delikatne naczynia i nerwy łączące mózg z narządami zmysłów i mięśniami. Zbliżone poglądy głosił pewien szwajcarski lekarz i przyrodnik, Albrecht von Haller (1708-1777}; uważał on, że zgęszczona krew uciska w głowie mózg, co uniemożliwia przenikanie "ducha" do nerwów.

Niemiecki fizjolog Jacob Fidelis Ackermann (1765-1815) szczególne znaczenie przypisywał odkryciu tlenu, eteru życia, wdychanego z powietrzem. Tlen dociera z krwią do mózgu, gromadzi się w nim, skąd pod wpływem "sił mózgowych" przenika do nerwów i mięśni i ożywia je. Znużenie prowadzi do ubytku eteru życia, ale we śnie jego zapasy zostają uzupełnione.

Pod wpływem XIX wiecznej filozofii przyrody znów przez pewien czas szerzy się mistyczny światopogląd. Philipp Franz Walther, profesor fizjologii i chirurgii, pisał np.:" Sen jest rezygnacją z indywidualnego bytu na rzecz kosmosu, zespoleniem duszy jednostki z duszą wszechświata".

W XIX w. Wraz z postępem nauk przyrodniczych powstały także teorie snu, za pomocą których próbowano tłumaczyć jego istotę wyłącznie z fizjologicznego lub chemicznego punktu widzenia.

Aleksander von Humboldt uważał , że sen spowodowany jest niedotlenieniem .

Fizjolog Edward Pflueger twierdził, że sen jest następstwem zmniejszonego przyswajania tlenu przez" żywe molekuły mózgu". Mówiono też o niedokrwieniu kory mózgowej, ucisku na mózg, obrzęku komórek nerwowych, o przemieszczeniu ładunków elektrycznych w zwojach.

Niemiecki fizjolog z drugiej połowy XIX wieku Wilhelm Thierry preyer lansował tezę , że chemiczne produkty zużycia , kwas mlekowy i kreatyna, pochłaniają tlen zawarty we krwi, wskutek czego nie starcza go już dla czuwającego mózgu.

Wszystkie teorie te jakkolwiek formułowane pod wpływem najnowszych osiągnięć nauk przyrodniczych, nie były powiązane z praktyką, nikt ich też nie próbował potwierdzić doświadczalnie; zrobiono to dopiero w naszym stuleciu.

To tyle historii- napisałem bo uważam ,że nie wiele jest publikacji na ten temat a jak zajmujemy się snem(ami) to warto o tym wspomnieć.

 

SEN - DZIŚ


Do niedawna większość uczonych była zdania, że sen jest to obiekt badań mało wdzięczny, nic w tym zresztą dziwnego, gdyż w przeciwieństwie do stanu czuwania, który łatwo jest obserwować i mierzyć i o, którym sam badany może udzielić informacji, sen jest zjawiskiem niełatwym do śledzenia.

Obecnie na całym świecie w niezliczonych pracowniach i szpitalach bada się czynność bioelektryczną mózgu, zapis czynności tej nazywamy elektroencefalogramem (EEG). Badanie EEG, dziś rutynowe, liczy sobie niewiele ponad 70 lat. Rejestracji czynności bioelektrycznej mózgu z powierzchni głowy dokonał po raz pierwszy Hans Berger, było to w latach dwudziestych naszego stulecia. Udało mu się utrwalić zapis regularnych fal o częstotliwości około 10 cykli na sekundę (c/s), występujących w stanie odprężenia psychicznego, fale te znane są dziś powszechnie pod nazwą rytmu alfa. W trakcie zasypiania regularny rytm alfa, właściwy dla stanu czuwania, przechodzi w szybkie rytmy niskonapięciowe. Nieco później pojawiają się fale wolne o coraz wyższej amplitudzie i coraz dłuższym czasie trwania, fale te w miare upływu czasu stają się głównym składnikiem zapisu.

Stadia snu

-Stadium I - pośrednie pomiędzy snem a czuwaniem

-Stadium II - mięśnie są bardziej rozluźnione niż w czuwaniu, gałki oczne nie poruszają się - wielu uważa, że dopiero od tej chwili zaczyna się właściwy sen. Jest to bardzo ważne stadium jako ,że zajmuje ponad połowę czasu spędzanego we śnie.

-Stadium III - zapis EEG jeszcze bardziej zwalnia, a jego amplituda narasta, pojawiają się fale o częstotliwości 1-4 c/s, zwane falami delta.

-Stadium IV - to pogłębienie zmian i utrwalenie w czasie ze stadium III.

Należy zaznaczyć, że każdy człowiek ma inny zapis EEG.U niektórych osób fale wysokonapięciowe w głębokim śnie są wyraźnie widoczne, u innych amplituda jest niższa. Niektórzy mają bogatą czynność alfa, inni nie mają jej wcale.

 

Inne FUNKCJE ustroju podczas snu


Po zapadnięciu w sen wolnofalowy liczne procesy życiowe przygasają. Ciepłota ciała obniża się o kilka dziesiątych stopnia, oddech i tętno zwalniają się, ciśnienie tętnicze spada. Jeśli oznaczymy we krwi stężenie "hormonu stresu", kortyzolu, okaże się, że wartość ta jest mniejsza niż przed zaśnięciem. Natomiast stężenie hormonu wybitnie wzrasta podczas pierwszego cyklu snu. Być może przestrojenie hormonalne niezbędne jest do uruchomienia biochemicznych procesów odnowy. Już przed obudzeniem się są wyraźne oznaki końca snu: ciepłota ciała podnosi się, stężenie kortyzolu narasta, częste są ruchy ciała.

Organizm przygotowuje się do rychłego czuwania.

Materiały pochodzą z:

1. Alexander Borbely- ' Tajemnice snu' Warszawa 1990
2. Ewa Nowicka - Świat człowieka - Świat kultury" Warszawa 2006

Zapłać on-line - kliknij w banner

Pozioma transfery razem 1-nowe-szare